Popularne Tematy
Użytkownicy Online
Problematyczne żelazo hemowe
-
"Dr. Paul Cutler, kanadyjski lekarz, jest jednym z niewielu specjalistów ostrzegającym przed problemami związanymi z nadmiarem żelaza. Oto jego spostrzeżenia: Rak - udowodniono, że komórki nowotworu potrzebują żelaza do rozwoju, już w 1988 roku udowodniono, że wraz ze wzrostem poziomu żelaza zwiększa się zachorowalność na raka."
"Żelazo zakłóca pracę neurotransmiterów co może powodować problemy neurologiczne i psychiatryczne. Uważa się też, że głównym czynnikiem powodującym chorobę Alzheimera jest nadmiar żelaza w mózgu"
https://www.vismaya-maitreya.pl/naturalne_leczenie_nadmiar_zelaza_szkodzi.html
O ile kobiety przed menopauzą wydalają nadmiar żelaza, to u mężczyzn dieta bogata w czerwone mięso (np. dieta Karniwora) jest mocno dyskusyjna.
Z innych publikacjach wynika że najgroźniejsze jest tzw nieorganiczne żelazo które dodaje się masowo np. do płatków kukurydzianych, ale przy dobrze przyswajalnym żelazie hemowym też problem występuje.
-
https://ceaa.pl/czlowiek-z-zelaza-czlowiek-chory.html
chyba tym się sugerowała -
Tak to prawda , tylko sporo skróciła. Bardzo jestem ciekaw czy ktoś jest w stanie obalić te wszystkie argumenty w artykule - jeśli nie jest - to pod znakiem zapytanie stoi nadużywanie mięsa (czerwonego w ogólności) i cała ta dieta Karniwora w podstawowej wersji byłaby bombą z opóźnionym zapłonem.
-
Gwoli ścisłości, ciężar udowadniania leży po stronie wysuwającego hipotezę
A ten doktor wykazał tylko korelację. nie ma mowy ani o poziomach ani o bezpiecznych granicach, tylko o tendencji. ja ci też mogę zapewnić, że jak za dużo wody wypijesz, to trafisz do szpitala z powodu zatrucia wodą. Ale to nie znaczy że masz nie pić wody.
-
@wiegul no tak.
PS "jusz" są ludzie, może po prostu homo sapiensy, mające skórne uczulenie na wodę a są i tacy którym picie wody przynosi cierpienie, bo jest dla nich.... toksyczna
Więc wnioski z Twego przykładu są znacznie bliższe od pierwotnie zaproponowanych.
Nie mniej, picie przez te osoby wody zanieczyszczonej barwnika i jest w pełni akceptowalne i... neutralne..
Pozdrawiam -
Dokładnie, korelacja to nie kozacja i trzeba brać pod uwagę inne czynniki.
Ja dodam że jest taki schemat straszenia ludzi konkretnymi rzeczami i dawania jako „świetne rozwiązanie” : przestań to jeśćBawi mnie to niezmiernie bo pokazuje głupotę i ewidentne jakieś układy takich ludzi. Przecież naukowca interesuje MECHANIZM, to DLACZEGO coś działa tak a nie inaczej, dlaczego szkodzi. I tego już nie drążą.
Nazwe to MITEM ŻELAZA HEMOWEGO. Pokopiesz odpowiednio głęboko to są spore szanse ze znajdziesz powiązania tych ludzi z jakimś wegetarianizmem czy weganizmem czy zwykła sprzedażą groszku. Niestety większość badań dziś jest ciesnieta na sile.
Wg mnie w ogóle sam fakt że prawie nikt (poza mną :D) nie mówi głośno że badania korelacyjne to nie są badania tylko OBSERWACJE tez powinien dawać dużo do myślenia.
That being said: są oczywiście schorzenia, które wymagają od pacjenta uważania na żelazo. Ale to są wyjątki i choroby, a nie kurna standard.
Standard jest niestety taki że mamy NIEDOBORY żelaza, szczególnie kobiety.
-
Wczoraj akurat u KetoKocura słyszałam że czerwone wino pomaga sie pozbyć nadmiaru żelaza
-
No właśnie, w niektórych starych kulturach przyjmuje się inhibitory wchłaniania żelaza (też herbata). To powinno dawać do myślenia. Poszperam za odpowiednimi badaniami naukowymi ale te korelacje też może o czymś świadczą.
-
W tym rzecz ze upośledzać wchłanianie czy się pozbyć żelaza bardzo łatwo. Ale zdobyć żelazo bardzo trudno.
-
W tym rzecz ze upośledzać wchłanianie czy się pozbyć żelaza bardzo łatwo. Ale zdobyć żelazo bardzo trudno.
-
Z tego co prezentuje @Palma w swoich filmach powołując się na paleosmak.pl to jest to też kwestia przyjmowania hemowego żelaza razem omega-6 czy innymi składnikami co może potęgować działanie jonów żelaza jako generatora rakowórczych wolnych rodników. Czyli te korelacje nie są takie proste jakby się to na pierwszy rzut oka wydawało.
-
Co jakiś czas na zasadzie rewelacji słyszy się, czym się takie komórka żywią. I na pewnym poziomie nie odbiega to od potrzeb zdrowej komórki w kwestii tego, co jest potrzebne do wzrostu. Kluczowa więc powinna być gospodarka kataboliczna w stosunku do anabolicznej. Kiedyś było video porównujące w tym względzie carnivorę i wegańską. Czerniak, też pamiętam, jak zalecał 3 miesiące tłuszczówki i 2 tygodnie postu Dąbrowskiej, taki cykl.
Myślę, że różne mogą być na to sposoby, rozwiązania. I zgadza się, takie herbaty, czy wino mogą się w to jakoś wpisywać.
Katabolizm ogarniają nawet koty, obligate carnivores, które podjadają codziennie trawę.